poniedziałek, 29 września 2014

3.

- Chodź na trening. - zaproponował Wrona.
- Nie,zostanę tutaj. - rzekłam.
- Dalej.Wstawaj. - podał mi kulę.
- Debil. - mruknęłam.
- Miło mi. - zaśmiał się i wyszedł wraz ze mną.
Dobrze znałam te korytarze i halę.Wiedziałam gdzie wszystko jest więc ten nie musiał mnie oprowadzać.Po drodze poszliśmy jeszcze do pokoju środkowego po jego torbę.
- Dziś będziemy mieć trening na dworze. - rzekł Antiga gdy wszyscy byli już na hali,a Ci od razu szczęśliwi wybiegli na dwór - Hania chodź. - uśmiechnął się i poczekał za mną.
- Wszystko będzie w porządku zobaczysz.Szybko wrócisz do siatkówki.Lekarz pewnie nie ma racji. - powiedział gdy wyszliśmy na świeże powietrze a po chwili sam poszedł do chłopaków i zaczął im tłumaczyć co będą robić.
Ja skierowałam się na ławkę.Usiadłam na niej i patrzyłam się na piękne krajobrazy drzew,kwiatów.
Przecież dopiero uczyłam się chodzić a tutaj już mam 24 lat.Ale ten czas szybko leci.
Kiedyś bawiłam się w księżniczkę a teraz w siatkarkę.Dopiero to 2 miesiące przerwy od siatkówki a ja już nie mogę wytrzymać bez niej.
- Hania? To ty? - usłyszałam czyiś głos oraz gwałtownie się odwróciłam.
- Wojtek? Co ty tu robisz? - nie mogłam uwierzyć że przede mną stoi Szczęsny.Tak bardzo go długo nie widziałam.W sumie to go nie widziałam od drugiej klasy liceum.
- Kadra ma zgrupowanie tutaj w Spale więc jestem. - uśmiechnął się i usiadł obok mnie.
- Aha.Zapomniałam że jesteś piłkarzem. - rzekłam.
- A Ty jak się czujesz? Słyszałem o kontuzji.
- Nie mówmy o tym. - lekko się uśmiechnęłam.
- Okej.Nie mów że trzymasz z nimi. - popatrzył z pogardą na siatkarzy którzy biegali.
- A czemu? Są nawet fajni. - odrzekłam patrząc się na niego.
- Ja Ci dobrze radzę.Nie warto.Lepiej z nami się trzymaj. - rzekł.
- Sorry wolę siatkówkę od piłki nożnej.
- Czyli mnie już nie lubisz? - zapytał z złością.
- Wojtek lubię Cię. - zaśmiałam się a on za mną.
- Co zamierzasz tutaj robić? - zapytał.
- Lekarze,fizjo i Antiga będą mi pomagać wrócić do profesjonalnej siatkówki.
- Mam nadzieję że wrócisz. - szeroko się uśmiechnął.
- Hania idziemy. - wtrącił się do rozmowy Andrzej który przyszedł wraz z Karolem.
- Nie będziesz jej rozkazywać. - Wojtek wstał z ławki i stanął naprzeciwko Wrony.
- Bo? Piłkarz mi jakiś zabroni. - rzekł Wrona z pogardą i zmierzył Szczęsnego wzrokiem.
- To że się przyjaźnisz z Lewym nie oznacza że jesteś ode mnie lepszy. - popchnął siatkarza piłkarz.
- Leć do swojej kadry.Żebym Cię na oczy nie widział! - krzyknął Andrzej ale wciąż się popychali.
- Hania chodź ze mną. - szepnął mi Karol do ucha a ja wykonałam jego polecenie.Poszliśmy na ławkę na drugim końcu parku.Czułam się dziwnie że z stamtąd uciekłam.
- Nie martw się im nic nie będzie. - uśmiechnął się Karol.
- Jak dzieci. - pokręciłam głową a ten się zaśmiał.
- Taki ich urok. - szeroko się uśmiechnął.
- Może pójdziemy do ośrodka? - zapytałam a ten jak powiedziałam tak on zrobił.
Po 10 minutach byliśmy w ośrodku.Postanowiliśmy iść każdy do swojego pokoju.Usiadłam sobie spokojnie na łóżku i włączyłam telewizor lecz po godzinie mój spokój zaburzył pewien osobnik.
- Chodź na imprezę. - rzekł Szczęsny.
- Ale ja nie chcę.A po za tym zachowałeś się jak dzieciak popołudniu. - rzekłam nadal leżąc.
- Przepraszam ale mnie on wkurzył.No ej nie daj się prosić. - zrobił smutną minę.
- Ehhh - wstałam i poszłam się przebrać.Ubrałam się w to.Włosy rozpuściłam i zrobiłam sobie lekki makijaż.I tak nawet nie będę mogła tańczyć przez kulę.
- Ślicznie wyglądasz. - uśmiechnął się Wojtek gdy mnie ujrzał.
Wyszliśmy około 19:00.W klubie byli sami piłkarze.Wojtek przedstawił mi parę osób takich jak Piszczek czy Lewandowski.Wypiłam tylko jednego drinka.Piłkarze szaleli na parkiecie.
Około 22:00 Lewy zaprosił mnie na spacer więc się zgodziłam.
- Muszę przyznać że jesteś bardzo piękna. - szeroko się uśmiechnął gdy byliśmy już sami.
- Dziękuje. - wzruszyłam ramionami.
W pewnym momencie Robert złapał mnie za biodra i zaczął całować.Chciałam się jakoś wydostać ale on mi to nie umożliwiał.Gdy chciał ściągnąć mi koszulę usłyszałam znajomy głos.
- Ty debilu!Taki z Ciebie przyjaciel?! - krzyknął Wrona

***************************************************
Ehh udało się :>
Rozdział nijaki.nie mam weny.

Ja niestety chodzę o kulach bo mam kontuzję ://///////////

Nic mi się nie chcę przez tą sytuację :/

Przepraszam że mnie nie było :(

JESTEŚMY MISTRZAMI ŚWIATA!

Mam nadzieję że wybaczycie :(

ask.fm/volleyballforeverx6



Na przeprosiny nasz wspaniały kapitan który wczoraj obchodził urodziny ♥

środa, 27 sierpnia 2014

Liebster Award.

Liebster Award!

Nominacja do "Liebster Award" jest prezentem od któregoś z blogerów w ramach "dobrze prowadzonego bloga" Jest przyznawana po to, aby blog został rozpoznawalny oraz częściej odwiedzany przez czytelników. Po odebraniu nagrody, należy odpowiedzieć na jedenaście pytań od osoby, która nas nominowała. Następnie sami podajemy jedenaście osób, informując ich o tym oraz zadajemy jedenaście pytań. Zabrania się wybierania tej samej osoby od której pozyskano nominację.


Nominowała mnie : zakochana w siatkówce.

Pytanie:

1. Jakie opowiadanie najbardziej zapadło ci w pamięć?
2. Ulubiona piosenka?
3. Jaką porę roku lubisz najbardziej?
4. Która siatkarska hala ma według ciebie najlepszą atmosferę?
5. Ulubiony duet komentatorski?
6. Masz rodzeństwo?
7. Skąd pomysł na założenie bloga?
8. Ile masz lat?
9. Jak wiele byłabyś w stanie poświęcić dla drugiej osoby?
10. Jeśli mogłabyś wybrać szóstkę na mecz otwarcia MŚ jak ona by wyglądała?
11. Ulubiony klub siatkarski?
Moje odpowiedzi:
1.Czytałam kiedyś takie jedno opowiadanie ale niestety nie ma linku. :)
2.Jest ich bardzo wiele : Unikat - Sny , Hans Solo - Dopóki jestem , Wiz Khalifa - Black and Yellow , Małpa - Zostań ze mnę i wiele innych. :)
3.Zima i jesień.
4.Spodek.
5.Wojciech Drzyzga&Tomasz Swędrowski :D
6.Tak,siostrę.
7.Czytałam blogi i w mojej wyobraźni narodziła się tak myśl aby spróbować. :)
8.14.
9.Dość dużo.
10. Mariusz Wlazły,Karol Kłos,Andrzej Wrona,Michał Winiarski,Michał Kubiak oraz Paweł Zatorski.
11.PGE Skra Bełchatów.

MOJE PYTANIA:
1.Twój ulubiony siatkarz?
2.Wolisz oglądać żeńską czy męską siatkówkę?
3.Od ilu lat interesujesz się siatkówką?
4.Ulubiony cytat?
5.Twój ulubiony kolor?
6.Czy mogłabyś poświęcić życie dla drugiego człowieka?
7.Jak wyglądałaby Twoja 6 na MŚ?
8.Mieszkasz w mieście czy na wsi?
9.Ulubiony kwiat?
10.Ile masz lat?
11.Sezon klubowy czy reprezentacyjny?


NOMINUJĘ :


Dziękuje za nominację :)
Gratuluję :D



piątek, 22 sierpnia 2014

2.

- Na szczęście nie doszło żadnych zmian w nodze przy wypadku.Jeśli dobrze pójdzie rehabilitacja to jest malutka szansa żebyś grała. - rzekł w moim kierunku lekarz po badaniach.
- Jak to malutka szansa? - zapytałam przestraszona.
- Proszę pani nie będę oszukiwać że jest duża szansa na grę po takiej kontuzji.Jest mała,naprawdę.To koniec przygody z siatkówką. - odrzekł.
- Nie zna się pan! - krzyknęłam i wyszłam z gabinetu.
Poszłam wraz z fizjoterapeutą oraz lekarzem Reprezentacji do samochodu.O nic nie pytali.Chyba wiedzieli.
Założyłam słuchawki do uszu i odpłynęłam od rzeczywistości.
Dobre przyjęcie,wystawa do mnie i jest! Punkt dla nas! Wygrywamy 3:1! Jesteśmy Mistrzyniami Świata! Wielka radość.
- Najlepszą przyjmującą zostaję Hanna Michalska z Polski! - rzekł spiker.
Nie mogłam uwierzyć.Przecież nie byłam najlepszą,były inne zawodniczki lepsze ode mnie.
- Mistrzynię Świata - Reprezentacja Polski!!! - gdy usłyszałam te słowa łzy zleciały mi po policzku.
Najlepszy dzień w życiu.Gdy ceremonia wręczenia medali się skończyłam wyszłam przed halę i krzyknęłam.
- Jestem Mistrzynią Świata i najszczęśliwszą osobą na ziemi! 
Moje wspomnienia i płacz przerwał głos mówiący że jesteśmy na miejscu.Zauważyłam że stoją tam siatkarze.Gdy mnie zobaczyli miny im zbladły.
- Co się stało? - zapytał Antiga lekarza a ten tylko pokiwał przeczącą głową.
- Przykro mi. - rzekł w moim kierunku.
Bez słowa poszłam do swojego pokoju.Nie miałam ochoty z nikim gadać.Chciałabym się zamknąć w czterech ścianach i nigdzie nie wychodzić.Czemu ja?! 16 lat poszło się je*ać.
Położyłam się i schowałam głowę w ręce.
Usłyszałam pukanie do drzwi ale nic nie odpowiedziałam.Lecz moim rozmówcy weszli bez tego.
- Możemy? - zapytał się Winiarski.
Nic nie odpowiedziałam.
- My chcielibyśmy jeszcze raz przeprosić bo my tam wylaliśmy picie. - rzekł.
Spojrzałam na sporą grupę chłopaków ale po chwili spuściłam wzrok.Oni chociaż spełniają teraz marzenia i mogą to robić.
- Ej będzie w porządku. - poczułam jak ktoś siada koło mnie.
- Nic nie będzie w porządku! Bez siatkówki moje życie nie ma sensu! - krzyknęłam i się rozpłakałam.
- Hania chcesz pogadać? - zapytał się siedzący obok Wrona.
- Nie wiecie jakie to jest uczucie więc zostawcie mnie! - rzekłam.
- Ja wiem. - lekko się uśmiechnął Andrzej.
- Ja też wiem. - odrzekł Żygadło.
- Wrona pogadaj z nią. - rzekł do środkowego kapitan a oni wyszli.
Andrzej położył się obok mnie ale ja się odsunęłam.Nawet nie wiem czemu.
- Miałem kontuzję. - zaczął opowiadać - Leżałem w szpitalu i płakałem ponieważ lekarz powiedział że sportu po operacji nie będę mógł uprawiać.A ja tęskniłem za skakaniem,za siatkówką.Ale jak widzisz gram.Jestem w Reprezentacji i gram w Skrze.
- Ale ty nie wiesz jak siatkówka dla mnie jest ważna. - głośno zaszlochałam.
- A ty myślisz że dla mnie nie jest ważna?
- Przez 16 lat trenowałam a teraz już nigdy nie zagram. - powiedziałam i patrzyłam się w sufit - Gdy pierwszy raz przyszłam na trening wiedziałam że z nią będę wiązać życie.Miałam wtedy 8 lat i nadal nie zmieniłam zdania.Rodzice zawsze na mnie liczyli.Wiesz jak takie dziecko się cieszy jak rodzice powiedzą po wygranym turnieju "dobra robota"? Ale gdy już podrosłam,miałam 14 lat nie usłyszałam nigdy takich słów,tylko "mogłoby być lepiej".To mnie motywowało a jednocześnie męczyło.Nie spotykałam się z znajomi ponieważ nie miałam czasu.A znajomi się śmiali że wielka siatkarka się znalazła.Raz gdy zmieniłam szkołę to byłam tam popularna bo byłam w Reprezentacji i każdy chciał być blisko mnie aby się wybić.Ale oni nie wiedzieli ile pracy włożyłam i serca żeby być tam gdzie byłam.Czasem zazdrościłam tym normalnym ludziom że mogą wyjść do kina,teatru odprężyć się,mieć chwilę spokoju albo że mogą się spotkać z kimś.Najbardziej zazdrościłam moim rówieśnikom tego że chodzą na randki.Raz poszłam i żałowałam.Pamiętam po tym zdarzeniu poszłam na trening i zostałam pochwalona. - skończyłam swój monolog.
- Ale nigdy nie chciałaś trochę przystopować? Zrobić sobie wolne? - dopytywał ciekawski Wrona.
- Nie.Czułam ogromne zmęczenie ale nie opuściłam żadnego treningu z powodu zmęczenia.Raz przyszłam z 40 - stoma stopniami gorączki. - odrzekłam.
- A masz jakiś znajomych teraz?
- Dziewczyny z Reprezentacji i z Chemika.
- Masz chłopaka?
- Nie, i ogólnie nie wstydzę się tego że nigdy nie byłam w poważnym związku.Związki trwały maks 1 miesiąc.Zawsze kończyło się tym że mówili mi że nie będą mi przeszkadzać w karierze albo że mają już dość siatkówki i moich ciągłych wyjazdów. - powiedziałam - A Ty?
- Można powiedzieć że podobnie. - zaśmiał się.
- Pomógł Ci ktoś przy kontuzji? - zapytałam.
- Rodzice i siatkarze z klubu. - zauważyłam że lekko się uśmiechnął.
- Jak było po kontuzji? Jak wyglądał Twój pierwszy trening?
- Trenerzy powoli wprowadzali mnie do treningów takich normalnych.Nie chcieli mnie od razu przeciążyć.Po kontuzji na pierwszym treningu poczułem radość że wróciłem.
Przez chwilę nikt nic nie mówił.
- Nie czułeś przez chwilę że ktoś zaplanował ci całe życie? - zapytałam.
- Nie,zaplanowałem sobie sam.A Ci?
- Mi od urodzenia rodzice zaplanowali.Chcieli mieć siatkarkę to mają. - ruszyłam ramionami.
- Ty nie chciałaś być siatkarką? - zdziwił się.
- To nie tak.Na początku trenowania byłam codziennie zmęczona więc był taki moment że chciałam z tym skończyć ale potem za każde skarby nie zrezygnowałabym .Ale rodzice nie spytali mi się czy chcę taką przyszłość.Nie pytali czy mam inne pasję. - odrzekłam.
- Masz o to pretensję do nich? - zapytał.
- Tak.Szczerze mówiąc nie miałam dzieciństwa.Chciałam być tak jak reszta,bawić się lalkami i w ogóle.Jeździć na wycieczki,do zoo,do kina.Ja tego nie miałam.U mnie najważniejszą rzeczą była siatkówka.Więc nie chciałam ich zawieść.
Znów ta niezręczna cisza.Nie ma co Wrona poprawił mi trochę humor.
- Dziękuje że mnie wysłuchałeś. - przerwałam ciszę i usiadłam.
- Do usług. - zaśmiał się i pokazał białe zęby.

*******
Cześć :) Taka mała niespodzianka dla Was :D Podoba się rozdział?
8 dni do MŚ :D

Komentujcie bo to motywuję :D







poniedziałek, 18 sierpnia 2014

1.


"Jeżeli będę miał odejść nie wyśpiewam na głos pożegnań
Bo to nie moje życie matko
Nie zostawię nic oprócz zwrot, nie chcę, słowo
I w końcu raz poczuję, że jestem sobą
To kłuję w serce mnie fest
Choć z nią przynajmniej wiem, że to serce jest moje
Na pewno i wierzę, że kiedy przyjdzie mi zejść z podestu
Pożegna mnie jedyna, za to milionem dźwięków." - Małpa - Zostań ze mną





Pakowanie o kulach jest na prawdę trudne muszę przyznać.Jeszcze jak trzeba chodzić po całym domu po różne rzeczy.Chociaż mama mi pomaga.
Koszulki,spodenki,buty są.Inne rzeczy także.Chyba wszystko jest.Tak mi się chociaż wydaję.
Wychodzę z domu gdzie czekają w samochodzie rodzice.Zakładam słuchawki w uszy i ruszamy w stronę Spały - mojego drugiego domu.Szkoda tylko że nie jadę tam po to po co zawsze jechałam tylko w celu rehabilitacji.Cholerny mecz,cholerna noga.Ja to mam szczęście.Przez 16 lat treningów nie przydarzyła mi się żadna straszna kontuzja a w najważniejszym momencie sezonu musiała.Niestety dziewczyny przegrały walkę o finał.Nie widziałam ich od miesiąca.Można powiedzieć że trochę nie chciałam z nimi gadać.Było mi wstyd że jej zostawiłam w takim momencie.Gdy zabierali mnie na noszach chciałam wrócić na boisko,pomimo tego wielkiego bólu.Chciałam pomóc.
Każdy mi się pyta jak można być aż tak związany z drużyną.Ja po prostu chcę im pomóc.Wiedzieć że jestem im potrzebna.Zaśpiewać razem z nimi Mazurka Dąbrowskiego przed kibicami.Wspierać się nawzajem.Poczuć tą radość że wszystkie razem wygrałyśmy.
Po godzinie jazdy dojechaliśmy do Spały.Lekko się uśmiechnęłam widząc znajome tereny.
- Haniu pamiętaj dzwoń do nas.My za dwa tygodnie przyjedziemy na badania.Bądź dobrej myśli.Szybko wrócisz do siatkówki. - uśmiechnęłam się moja mama.
- Będę pamiętać.Trzymaj się. - przytuliłam ostatni raz moją rodzicielkę i poszłam do ośrodka a za mną mój tata z walizkami.
W recepcji podali mój klucz do pokoju "69" na drugim piętrze tam gdzie są siatkarze Reprezentacji.
Tata położył mi walizki w pokoju.
- Dopóki walczysz.. - rzekł.
- Dopóki walczę jestem zwycięzcą. - odrzekłam.
- Bądź silna. - uśmiechnął się i mnie przytulił a następnie wyszedł.
Pojechali.Będzie ciężko ale dam radę.Musi mi lekarz powiedzieć że będę mogła grać dalej.Nie mogę zakończyć kariery.Co ja będę wtedy robić?! Siatkówka mnie trzyma przy życiu.To moje powietrze.Ja bez niej nie przeżyję.
Gdy tak rozmyślałam usłyszałam pukanie do drzwi.Powiedziałam po cichu "proszę".
- O hej.Hania? - zapytał dwumetrowiec.
- Tak.O co chodzi? - zapytałam wstając.
- Antiga poprosił mnie aby Ciebie do niego zaprowadzić. - uśmiechnął się -  Andrzejem jestem. - podał mi rękę którą po chwili uścisnęłam.
- Hania. - lekko się uśmiechnęłam i zaczęłam wzrokiem szukać kul.
- Tu są. - pokazał mi wzrokiem a po chwili się uśmiechnął.
- Dziękuje. - posłałam mu uśmiech i razem wyszliśmy z mojego pokoju.
Andrzej wszedł ze mną do pokoju Stefana.
- Dzień Dobry. - rzekłam.
- O cześć.Hania,tak? - uśmiechnął się.
- Tak. - usiadłam na krześle.
- Bardzo dużo słyszałem o Tobie.Jesteś wielkim talentem siatkarskim.Pomożemy Ci. - jeszcze raz się uśmiechnął.
- Mam nadzieję że będę mogła dalej grać.
- Po obiedzie kogoś z chłopaków wyślę aby dał Ci rozkład zajęć na dni.
- Okej.Dziękuje. - lekko się uśmiechnęłam i ruszyłam do drzwi a za mną Wrona.
Gdy wyszliśmy z pokoju była kompletna cisza.Nikt z nas się nie odzywał.
- Przyjść po Ciebie na obiad? - zapytał gdy doszliśmy do mojego pokoju,
- Nie musisz.Poradzę sobie.
- Pomogę Ci. - uśmiechnął się i wszedł do swojego pokoju który był dwa pokoje dalej.
Weszłam do swojego wkurzona.Czemu wszyscy myślą że jestem kaleką?! Przecież ile razy byłam w ośrodku to wiem gdzie stołówka.Może byłam nawet więcej od niego tutaj.
Postanowiłam się rozpakować.Zajęło mi to jakieś 30 minut.Jako ostatnią rzecz kładłam koszulkę reprezentacyjną,moją.Pomyślałam o moim pierwszym meczu,w wieku 8 lat.
Na myśl o wspomnieniach uśmiechnęłam się.
- Przyszedłem po Ciebie. - rzekł Wrona a za nim stał jakiś inny dwumetrowiec.
- Jestem Karol. - uśmiechnął się ten drugi podając mi rękę.
- Hania.
- Idziemy? - zapytał się Wrona a ja tylko pokiwałam głową.
Szliśmy w ciszy.Nikt nic nie mówił a mi to odpowiadało.Gdy doszliśmy poszliśmy po posiłek.Mój Andrzej zabrał ponieważ nie mogłam jak.
Gdy szliśmy w kierunku stolika poślizgnęłam się i upadałam na plecy.Poczułam ból.
- Nic Ci nie jest? - zapytał jakiś siatkarz,chyba Ignaczak.
- Ej mówiłem że mieliście to posprzątać. - odrzekł Winiarski.
- Hania poczułaś ból w okolicach nogi? - przyszedł i uklęknął przede mną Antiga.
- Macie jakieś tabletki? - zapytałam wściekła nadal leżąc.
- Andrzej weźmiesz ją do pokoju?
Wrona zabrał mnie na ręce i poszedł do mojego pokoju.
- Hania jedziemy do szpitala. - rzekł Antiga i poszedł do swojego pokoju.
Rozpłakałam się.
- Nie płacz. - uspakajał mnie Wrona.
- Możesz mi podać bluzę? - zapytałam.
Ten wstał i podszedł do szafy.Wyciągnął z niej bluzę Reprezentacji.
- Ja też miałem kontuzję.Lekarz mi powiedział że po operacji nie można uprawiać sportu a teraz gram. - lekko się uśmiechnął.
Nic nie odpowiedziałam ponieważ lekarz i fizjo Reprezentacji kazali Andrzejowi ze mną przyjść.
Więc Wrona znów mnie zabrał na ręce i poszedł.Mijaliśmy siatkarzy.
- Przepraszamy.To my powinniśmy wytrzeć. - rzekł kapitan.
- Pogadamy później. - rzekł Andrzej.
Wyszliśmy a następnie ja pojechałam a on został.


***

Pierwszy ://

Jak myślicie będzie mogła grać czy nie?

ask.fm/volleyballforeverx6







czwartek, 14 sierpnia 2014

Prolog.

Nigdy bym nie pomyślała że mi się coś takiego może przytrafić.Kariera,sława.Co jeszcze do szczęścia potrzebne? Wszystko.
Gdy byłam nastolatką dostałam ofertę żeby grać.Zgodziłam się.Później Reprezentacja i zagraniczne kluby.
Gdy mamy po kilka lat dziewczynki chcę zostać księżniczkami a chłopcy królami.Ja marzyłam żeby zostać siatkarką.Inni marzą o nowym samochodziku a drudzy o nowym telefonie.Każda dziewczyna marzy o przystojnym chłopaku a chłopcy o pięknych dziewczynach.
Pamiętacie te beztroskie lata dzieciństwa? Gdy bawiliście się w piaskownicy i nie chcieliście nigdzie iść gdy zrobiło się ciemno? Albo jak rodzice opowiadali Wam bajki na dobranoc? Ja pamiętam wszystko dokładnie.Nie miałam takiego normalnego dzieciństwa.Już w wieku 8 lat grałam.Pamiętam jak moi rówieśnicy mówili "zazdroszczę". Ale czego? Tego że musisz dawać z siebie 100% na treningu? Wiem że jednego mi zazdrościli na prawdę - mam pasję.
Wszystko poświęcałam żeby grać.Raz przyszłam na trening z 40 stopniami gorączki kiedy powinnam być w szpitalu.Ale czego się nie robi dla marzeń?

Gdy trochę podrosłam,miałam około 13 lat, treningi stawały się coraz męczące.To nic - pomyślałam.Jeśli chcę osiągnąć sukces muszę trenować.I tak było.Codziennie rano robiłam sobie sama trening,czyli biegałam.Później kąpiel,szkoła,trening,lekcje,trening,spanie.Sukces-to co chciałam osiągnąć.
Szczerze mówiąc z nikim z szkoły się nie przyjaźniłam,nie miałam na to czasu.Zajmowałam się marzeniami.
W wieku 14-16 lat wszyscy chcą mieć chłopaka.Wiecie że ja też chciałam? Poszłam na randkę,miał na imię Szymon.Pierwszy raz w życiu ubrałam sukienkę i szpilki.Wtedy stało się coś czego bym się nie spodziewała.Szymon gdy przyszłam cały czas mi mówił że nigdy takiej pięknej dziewczyny nie widział.Poszliśmy na spacer a tam była moja klasa i zaczęli mnie obrażać wraz z Szymonem.
- Jesteś tępą dzi*ką.Nigdy nic nie osiągniesz! - krzyczała jedna z nich.
- Jesteś wielka i głupia! Siatkarka! Nie wygryziesz nas z drużyny. - rzekła druga.
Była jesień.Wzięli wiaderko z zimną wodą i wylali je na mnie.Ściągnęłam szpilki i pobiegłam do domu.Szybko się przebrałam i wiecie gdzie poszłam? Tak,na halę.Trener mnie pochwalił w ten dzień.Obiecałam sobie jedno.Że kiedyś oni będą mnie prosić o autograf.
Cała moja przygoda rozpoczęła się od rodziców.Oni chodzili ze mną na treningi.Jeździli ze mną na mecze.
Pragnęli abym była siatkarką i się doczekali.Zorganizowali mi nawet trening z Reprezentacją Polski Kobiet.
Po tym treningu wyszłam z hali i krzyknęłam że kiedyś będę tą najlepszą.
Czy miałam czas na coś innego oprócz sportu? Nie.
Ale męczyło mnie życie na "walizkach".
Teraz mam 24 lata więc jest trochę lepiej.Pogodziłam się z rozłąkami.
Wiecie jakie jest to uczucie kiedy wychodzi się z szatni i widzi się tysiące ludzi którzy w Ciebie wierzą?
Miał to być wyjątkowy dzień dlatego że w tym dniu miałam 24 urodziny.
Atakuję iiiiiiii upadam.
Na początku nic czuję,nie słyszę.W ogóle nie wiem co się dzieję.Po chwili następuję wielki ból.Słyszę swoje imię na tysiącach ust kibiców "Hania,Hania,Hania".Krzyczę z bólu.
Zerwane więzadło krzyżowe przednie w kolanie.
Przerwa około 9 miesięcy.
Ból.
Załamanie.
Rehabilitacja.
Wiecie jakie to jest uczcie kiedy tracisz marzenia?
Rodzice załatwili mi fizjoterapeutę który będzie próbował mnie wcześniej postawić na nogi a do tego Antiga będzie miał indywidualne zajęcia.Czyli będę musiała jeździć z Mężczyznami.
Nie marzę tylko o tym aby stanąć o własnych siłach i zagrać...
***

Naszła mnie ochota zaczęcia czegoś innego.Przygody siatkarki - Hani.




Hania Michalska ma 24 lata i jest atakującą Reprezentacji Polski.
Bohaterami będzie Reprezentacja Polski Mężczyzn oraz Kobiet :)
Pojawią się także inni bohaterowie ale to z czasem.

Jesteście ciekawi historii Hani? Może coś ją spotka?

ask.fm/volleyballforeverx6


Zapraszam na aska oraz na mojego pierwszego bloga :)

Miło widziane długie komentarze :* 

Trzymajcie się!