piątek, 22 sierpnia 2014

2.

- Na szczęście nie doszło żadnych zmian w nodze przy wypadku.Jeśli dobrze pójdzie rehabilitacja to jest malutka szansa żebyś grała. - rzekł w moim kierunku lekarz po badaniach.
- Jak to malutka szansa? - zapytałam przestraszona.
- Proszę pani nie będę oszukiwać że jest duża szansa na grę po takiej kontuzji.Jest mała,naprawdę.To koniec przygody z siatkówką. - odrzekł.
- Nie zna się pan! - krzyknęłam i wyszłam z gabinetu.
Poszłam wraz z fizjoterapeutą oraz lekarzem Reprezentacji do samochodu.O nic nie pytali.Chyba wiedzieli.
Założyłam słuchawki do uszu i odpłynęłam od rzeczywistości.
Dobre przyjęcie,wystawa do mnie i jest! Punkt dla nas! Wygrywamy 3:1! Jesteśmy Mistrzyniami Świata! Wielka radość.
- Najlepszą przyjmującą zostaję Hanna Michalska z Polski! - rzekł spiker.
Nie mogłam uwierzyć.Przecież nie byłam najlepszą,były inne zawodniczki lepsze ode mnie.
- Mistrzynię Świata - Reprezentacja Polski!!! - gdy usłyszałam te słowa łzy zleciały mi po policzku.
Najlepszy dzień w życiu.Gdy ceremonia wręczenia medali się skończyłam wyszłam przed halę i krzyknęłam.
- Jestem Mistrzynią Świata i najszczęśliwszą osobą na ziemi! 
Moje wspomnienia i płacz przerwał głos mówiący że jesteśmy na miejscu.Zauważyłam że stoją tam siatkarze.Gdy mnie zobaczyli miny im zbladły.
- Co się stało? - zapytał Antiga lekarza a ten tylko pokiwał przeczącą głową.
- Przykro mi. - rzekł w moim kierunku.
Bez słowa poszłam do swojego pokoju.Nie miałam ochoty z nikim gadać.Chciałabym się zamknąć w czterech ścianach i nigdzie nie wychodzić.Czemu ja?! 16 lat poszło się je*ać.
Położyłam się i schowałam głowę w ręce.
Usłyszałam pukanie do drzwi ale nic nie odpowiedziałam.Lecz moim rozmówcy weszli bez tego.
- Możemy? - zapytał się Winiarski.
Nic nie odpowiedziałam.
- My chcielibyśmy jeszcze raz przeprosić bo my tam wylaliśmy picie. - rzekł.
Spojrzałam na sporą grupę chłopaków ale po chwili spuściłam wzrok.Oni chociaż spełniają teraz marzenia i mogą to robić.
- Ej będzie w porządku. - poczułam jak ktoś siada koło mnie.
- Nic nie będzie w porządku! Bez siatkówki moje życie nie ma sensu! - krzyknęłam i się rozpłakałam.
- Hania chcesz pogadać? - zapytał się siedzący obok Wrona.
- Nie wiecie jakie to jest uczucie więc zostawcie mnie! - rzekłam.
- Ja wiem. - lekko się uśmiechnął Andrzej.
- Ja też wiem. - odrzekł Żygadło.
- Wrona pogadaj z nią. - rzekł do środkowego kapitan a oni wyszli.
Andrzej położył się obok mnie ale ja się odsunęłam.Nawet nie wiem czemu.
- Miałem kontuzję. - zaczął opowiadać - Leżałem w szpitalu i płakałem ponieważ lekarz powiedział że sportu po operacji nie będę mógł uprawiać.A ja tęskniłem za skakaniem,za siatkówką.Ale jak widzisz gram.Jestem w Reprezentacji i gram w Skrze.
- Ale ty nie wiesz jak siatkówka dla mnie jest ważna. - głośno zaszlochałam.
- A ty myślisz że dla mnie nie jest ważna?
- Przez 16 lat trenowałam a teraz już nigdy nie zagram. - powiedziałam i patrzyłam się w sufit - Gdy pierwszy raz przyszłam na trening wiedziałam że z nią będę wiązać życie.Miałam wtedy 8 lat i nadal nie zmieniłam zdania.Rodzice zawsze na mnie liczyli.Wiesz jak takie dziecko się cieszy jak rodzice powiedzą po wygranym turnieju "dobra robota"? Ale gdy już podrosłam,miałam 14 lat nie usłyszałam nigdy takich słów,tylko "mogłoby być lepiej".To mnie motywowało a jednocześnie męczyło.Nie spotykałam się z znajomi ponieważ nie miałam czasu.A znajomi się śmiali że wielka siatkarka się znalazła.Raz gdy zmieniłam szkołę to byłam tam popularna bo byłam w Reprezentacji i każdy chciał być blisko mnie aby się wybić.Ale oni nie wiedzieli ile pracy włożyłam i serca żeby być tam gdzie byłam.Czasem zazdrościłam tym normalnym ludziom że mogą wyjść do kina,teatru odprężyć się,mieć chwilę spokoju albo że mogą się spotkać z kimś.Najbardziej zazdrościłam moim rówieśnikom tego że chodzą na randki.Raz poszłam i żałowałam.Pamiętam po tym zdarzeniu poszłam na trening i zostałam pochwalona. - skończyłam swój monolog.
- Ale nigdy nie chciałaś trochę przystopować? Zrobić sobie wolne? - dopytywał ciekawski Wrona.
- Nie.Czułam ogromne zmęczenie ale nie opuściłam żadnego treningu z powodu zmęczenia.Raz przyszłam z 40 - stoma stopniami gorączki. - odrzekłam.
- A masz jakiś znajomych teraz?
- Dziewczyny z Reprezentacji i z Chemika.
- Masz chłopaka?
- Nie, i ogólnie nie wstydzę się tego że nigdy nie byłam w poważnym związku.Związki trwały maks 1 miesiąc.Zawsze kończyło się tym że mówili mi że nie będą mi przeszkadzać w karierze albo że mają już dość siatkówki i moich ciągłych wyjazdów. - powiedziałam - A Ty?
- Można powiedzieć że podobnie. - zaśmiał się.
- Pomógł Ci ktoś przy kontuzji? - zapytałam.
- Rodzice i siatkarze z klubu. - zauważyłam że lekko się uśmiechnął.
- Jak było po kontuzji? Jak wyglądał Twój pierwszy trening?
- Trenerzy powoli wprowadzali mnie do treningów takich normalnych.Nie chcieli mnie od razu przeciążyć.Po kontuzji na pierwszym treningu poczułem radość że wróciłem.
Przez chwilę nikt nic nie mówił.
- Nie czułeś przez chwilę że ktoś zaplanował ci całe życie? - zapytałam.
- Nie,zaplanowałem sobie sam.A Ci?
- Mi od urodzenia rodzice zaplanowali.Chcieli mieć siatkarkę to mają. - ruszyłam ramionami.
- Ty nie chciałaś być siatkarką? - zdziwił się.
- To nie tak.Na początku trenowania byłam codziennie zmęczona więc był taki moment że chciałam z tym skończyć ale potem za każde skarby nie zrezygnowałabym .Ale rodzice nie spytali mi się czy chcę taką przyszłość.Nie pytali czy mam inne pasję. - odrzekłam.
- Masz o to pretensję do nich? - zapytał.
- Tak.Szczerze mówiąc nie miałam dzieciństwa.Chciałam być tak jak reszta,bawić się lalkami i w ogóle.Jeździć na wycieczki,do zoo,do kina.Ja tego nie miałam.U mnie najważniejszą rzeczą była siatkówka.Więc nie chciałam ich zawieść.
Znów ta niezręczna cisza.Nie ma co Wrona poprawił mi trochę humor.
- Dziękuje że mnie wysłuchałeś. - przerwałam ciszę i usiadłam.
- Do usług. - zaśmiał się i pokazał białe zęby.

*******
Cześć :) Taka mała niespodzianka dla Was :D Podoba się rozdział?
8 dni do MŚ :D

Komentujcie bo to motywuję :D







6 komentarzy:

  1. Albo mi się wydaje albo pomiędzy nimi coś jest :D Szkoda mi Hani ale da radę. Jest silna i sobie poradzi. Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że Hania zwierzyła się Wronie. Na pewno jej trochę ulzyło, gdy podzieliła się z kimś swoją historią. W dodatku Andrzej też przez to przechodził. Myślę, że Hania, tak jak środkowy, też wróci do grania i będzie jeszcze lepsza niż dotychczas!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakieś iskierki między Hanią a Andrzejem się rozgrzewają ale jeszcze do końca się nie rozpaliły. ALe fajnie by było jakby się rozpaliły. :D Kurczę, jak ja nie lubię takich lekarzy, którzy nie mają choć odrobiny taktu, żeby przekazać pacjentowi złą wiadomość w mniej złośliwy sposób. :) Mam nadzieję, że ta rozmowa z Wroną jej pomoże i zechce walczyć :D
    Czekam na następny :)
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział fajny czekam na kolejny <3 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Troszku smutne, ale i tak cudowne ♥
    Czekam na następny rozdział i pliska zmień tą czcionkę bo mi się zlewa xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Zostałaś nominowania do Liebster Award :) Więcej u mnie na zakładce "Liebster Award" :) http://chwytamywspolnieczas.blogspot.com Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń